Około 30% gazu zużywanego w Europie pochodzi z USA.
W ostatnich tygodniach gaz na amerykańskiej giełdzie wzrósł prawie dwukrotnie, osiągając poziomy widziane ostatnio w szczycie kryzysu energetycznego w roku 2022 (górny wykres). Kolejne okresy są już notowane 15-20% taniej, ale nadal jest to znacznie powyżej poziomów obserwowanych w ostatnich 2 latach.
Dolny wykres pokazuje notowania w Europie. Jak widać ceny na styczeń, pomimo okresu zimowego, są najniższe od kwietnia 2024 roku. Natomiast kontrakt roczny ostatnio na obecnych poziomach, był w połowie 2021 roku.
Widać zatem, że oba rynku tak połączone przepływami gazu skroplonego są w zupełnie innych trendach. Zanim jednak wyciągniemy zbyt pochopne wnioski, warto uzupełnić obraz kalkulacją jednostek na załączonych wykresach. Wówczas okaże się, że pomimo tych ruchów cenowych gaz w USA nadal jest 40% tańszy niż w Europie.
Na zrównanie cen oczywiście nie ma co liczyć, w końcu ten gaz wymaga procesu skroplenia, transportu, rozprężenia, zwrotu z inwestycji w infrastrukturę itd., ale na ile pozostał jeszcze potencjał do kontynuowania trendu spadkowego w Europie? A może obecne wyceny są już atrakcyjne dla odbiorców?
.png)
.png)
.png)